To już szósta odsłona tego wątku. Ale mamy tu gaduły :)
Otwieram zatem wyręczając Panią Mod :)
7 kwietnia 2013 10:17 | ID: 942010
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
7 kwietnia 2013 10:18 | ID: 942011
Witajcie kobietki:)
Artika, co się dzieje kochana?
7 kwietnia 2013 10:18 | ID: 942012
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
ehhhh
7 kwietnia 2013 10:20 | ID: 942014
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
ehhhh
Ano echhh...
7 kwietnia 2013 10:21 | ID: 942015
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
Trzymaj się. To musi minąć...
7 kwietnia 2013 10:23 | ID: 942018
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
Trzymaj się. To musi minąć...
Żanetko ja już nie mam na to nadziei. Z miesiąca na miesiąc jest tylko niebywale gorzej, a najgorzej jest od ostatniego półrocza...
7 kwietnia 2013 10:23 | ID: 942019
maz moj juz jedzie do Świetoszowa..
ehh oby ten tydzien szybko zleciał..
7 kwietnia 2013 10:25 | ID: 942021
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
jedyne co mi przychodzi do głowy to ,że chyba musicie od siebie odpocząć......lub długa szczera rozmowa bez emocji lub pomoc kogoś trzeciego .......
7 kwietnia 2013 10:25 | ID: 942022
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
Trzymaj się. To musi minąć...
Żanetko ja już nie mam na to nadziei. Z miesiąca na miesiąc jest tylko niebywale gorzej, a najgorzej jest od ostatniego półrocza...
Musisz mieć nadzieję./ U nas te bz taki okres, ale po okoo roku zaczęło się prostować. Musi w końcu to wszystko co złe, minąć!!!
7 kwietnia 2013 10:28 | ID: 942025
u nas tez sytuacja napięta z mężem....
..udało mi się wcisnąć małej pół jogurtu....i zasnęła..oj dokuczają jej te ząbki....
7 kwietnia 2013 10:29 | ID: 942027
u nas tez sytuacja napięta z mężem....
..udało mi się wcisnąć małej pół jogurtu....i zasnęła..oj dokuczają jej te ząbki....
Trzymaj się!!!
7 kwietnia 2013 10:32 | ID: 942030
u nas tez sytuacja napięta z mężem....
..udało mi się wcisnąć małej pół jogurtu....i zasnęła..oj dokuczają jej te ząbki....
trzymaj sie
7 kwietnia 2013 10:32 | ID: 942031
Tylko jak mieć nadzieję, jak nic kompletnie słowem nic się nie zmienia, rozmowa nie pomaga, ja już tez nie mam pojęcia jak zdobyć to o czym marzę i echhh...
Asiu, tu pomoc osób trzecich nie wchodzi w grę, bo one nie chcą pomóc, bo mają G za złe, że postawił na swoim, a wg nich to była zła decyzja.
A i odpoczynek też nie pomoże (byłam u mamy ponad tydzień, a on tu - po powrocie jest tylko gorzej)
7 kwietnia 2013 10:34 | ID: 942034
u nas tez sytuacja napięta z mężem....
..udało mi się wcisnąć małej pół jogurtu....i zasnęła..oj dokuczają jej te ząbki....
trzymaj sie
u nas tez sytuacja napięta z mężem....
..udało mi się wcisnąć małej pół jogurtu....i zasnęła..oj dokuczają jej te ząbki....
Trzymaj się!!!
dzięki za wsparcie:) musimy dać radę...kto jak nie my:)
7 kwietnia 2013 10:36 | ID: 942035
Wiem, że lepiej w teorii, ale u nas to juz trwa dłuższy czas i nic nie pomaga bo jesteśmy w błędnym kole. I to jest jak domino - dotkniesz jeden klocek lecą wszystkie a najbardziej cierpi na tym nasza dwójka. Żremy się coraz bardziej nie raz mimochodem. Być może dlatego, że oboje jesteśmy zmęczeni sytuacją i żadne nie chce zmiany o jakiej myśli drugie no i się rozmijamy, a jeśli dodamy "teściową" to już wychodzi masakra.
To tak oględnie bo strach napisać coś konkretniej... ale o tym też już wspominałam...
Witajcie
Kurde przegwizdane macie
7 kwietnia 2013 10:38 | ID: 942038
Tylko jak mieć nadzieję, jak nic kompletnie słowem nic się nie zmienia, rozmowa nie pomaga, ja już tez nie mam pojęcia jak zdobyć to o czym marzę i echhh...
Asiu, tu pomoc osób trzecich nie wchodzi w grę, bo one nie chcą pomóc, bo mają G za złe, że postawił na swoim, a wg nich to była zła decyzja.
A i odpoczynek też nie pomoże (byłam u mamy ponad tydzień, a on tu - po powrocie jest tylko gorzej)
Artika, dacie rade. Moze weekend we dwoje Wam pomoglby
7 kwietnia 2013 10:39 | ID: 942041
U nas ostatnio nienajgorzej. Marek nawet pomaga bardziej przy Ulce.
7 kwietnia 2013 10:42 | ID: 942047
U nas ostatnio nienajgorzej. Marek nawet pomaga bardziej przy Ulce.
Aż miło poczytać ;)
Tylko jak mieć nadzieję, jak nic kompletnie słowem nic się nie zmienia, rozmowa nie pomaga, ja już tez nie mam pojęcia jak zdobyć to o czym marzę i echhh...
Asiu, tu pomoc osób trzecich nie wchodzi w grę, bo one nie chcą pomóc, bo mają G za złe, że postawił na swoim, a wg nich to była zła decyzja.
A i odpoczynek też nie pomoże (byłam u mamy ponad tydzień, a on tu - po powrocie jest tylko gorzej)
Artika, dacie rade. Moze weekend we dwoje Wam pomoglby
Nierealne z conajmniej 2 powodów:
Dośki samej nie zostawię i nie ma za co mieć taki weekend.
7 kwietnia 2013 10:43 | ID: 942049
U nas ostatnio nienajgorzej. Marek nawet pomaga bardziej przy Ulce.
Aż miło poczytać ;)
Tylko jak mieć nadzieję, jak nic kompletnie słowem nic się nie zmienia, rozmowa nie pomaga, ja już tez nie mam pojęcia jak zdobyć to o czym marzę i echhh...
Asiu, tu pomoc osób trzecich nie wchodzi w grę, bo one nie chcą pomóc, bo mają G za złe, że postawił na swoim, a wg nich to była zła decyzja.
A i odpoczynek też nie pomoże (byłam u mamy ponad tydzień, a on tu - po powrocie jest tylko gorzej)
Artika, dacie rade. Moze weekend we dwoje Wam pomoglby
Nierealne z conajmniej 2 powodów:
Dośki samej nie zostawię i nie ma za co mieć taki weekend.
jezuu jak u nas normalnie
7 kwietnia 2013 10:43 | ID: 942050
U nas ostatnio nienajgorzej. Marek nawet pomaga bardziej przy Ulce.
My nawet nie mamy czasu na klotnie :). u mnie Tomek bardziej matkuje niz ja :) ehh zycie
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.