Co myślicie o mszy na której przygrywałby zespół rock'owy ? W Teleexpressie właśnie pokazywali taką mszę! Poszlibyście?
6 lutego 2011 17:44 | ID: 407648
Pewnie ze tak napewno wiele mlodzieży by przyszło, każdy sposób jest dobry do gloszenia slowa Bożego, msze dla dzieci też powinny mieć swój klimat.
6 lutego 2011 21:12 | ID: 408041
Brałam udział w różnych nabożeństwach - nawet takich z tańcem.
Śpiewane rockowo psalmy słyszałam.
Czy bym poszła ponownie? Oczywiście.
6 lutego 2011 21:24 | ID: 408066
Kiedyś na początku naszego małżeństwa byliśmy nad jeziorem na biwaku i przyjechał tam ksiądz z grupką młodzieży i on odprawił mszę pod gołym niebem przy wtórze gitar i śpiewie. Wrażenie - cudowne i niezapomniane.
6 lutego 2011 21:30 | ID: 408080
...bardzo dobrze, że młodzi księża w taki sposób zachęcają młodzież do uczestnictwa we mszy, a ICH zwierzchnicy na to pozwalają / zapewne nie wszyscy /...
6 lutego 2011 21:30 | ID: 408081
Bardzo fajny pomysł,a msze dla dzieci są o wiele przyjemniejsze niż dla dorosłych.
6 lutego 2011 21:35 | ID: 408095
...na msze niedzielne chodzimy w różnych godzinach, a często właśnie na młodzieżowe...
młodzież pięknie śpiewa... nie organy, a gitary - księża nasi zresztą wszyscy uzdolnieni wokalnie, aż chce się słuchać ...
6 lutego 2011 21:36 | ID: 408098
...bardzo dobrze, że młodzi księża w taki sposób zachęcają młodzież do uczestnictwa we mszy, a ICH zwierzchnicy na to pozwalają / zapewne nie wszyscy /...
Są różne sposoby dotarcia do młodzieży - na poważnie, na luzie, przez duchownych, przez świeckich. W świecie realnym i na Facebooku. I świetnie, że tak się dzieje. ALE msza to nie przedstawienie, to nie koncert. Są bardzo wyraźne i konkretne przepisy, które regulują przebieg mszy i nikomu, choćby był księdzem, nie wolno poza te ramy wykraczać. Nie podoba mi się robienie ze mszy szopek czy koncertów - na to też jest czas, ale niekoniecznie podczas mszy. (i uprzedzając - da się przyciągnąć młodzież do Kościoła bez szopek)
6 lutego 2011 21:37 | ID: 408100
...bardzo dobrze, że młodzi księża w taki sposób zachęcają młodzież do uczestnictwa we mszy, a ICH zwierzchnicy na to pozwalają / zapewne nie wszyscy /...
Są różne sposoby dotarcia do młodzieży - na poważnie, na luzie, przez duchownych, przez świeckich. W świecie realnym i na Facebooku. I świetnie, że tak się dzieje. ALE msza to nie przedstawienie, to nie koncert. Są bardzo wyraźne i konkretne przepisy, które regulują przebieg mszy i nikomu, choćby był księdzem, nie wolno poza te ramy wykraczać. Nie podoba mi się robienie ze mszy szopek czy koncertów - na to też jest czas, ale niekoniecznie podczas mszy. (i uprzedzając - da się przyciągnąć młodzież do Kościoła bez szopek)
Ale tu nie o szopkach tylko o muzyce;)
6 lutego 2011 21:38 | ID: 408102
...bardzo dobrze, że młodzi księża w taki sposób zachęcają młodzież do uczestnictwa we mszy, a ICH zwierzchnicy na to pozwalają / zapewne nie wszyscy /...
Są różne sposoby dotarcia do młodzieży - na poważnie, na luzie, przez duchownych, przez świeckich. W świecie realnym i na Facebooku. I świetnie, że tak się dzieje. ALE msza to nie przedstawienie, to nie koncert. Są bardzo wyraźne i konkretne przepisy, które regulują przebieg mszy i nikomu, choćby był księdzem, nie wolno poza te ramy wykraczać. Nie podoba mi się robienie ze mszy szopek czy koncertów - na to też jest czas, ale niekoniecznie podczas mszy. (i uprzedzając - da się przyciągnąć młodzież do Kościoła bez szopek)
...oczywiście - rozumiem to, ale rozmawiamy o poważnych mszach, a nie rozrywkowych ...
takie szopki, to mogą "odstawiać" na biwakach i ...nie podczas mszy...
6 lutego 2011 21:38 | ID: 408106
...na msze niedzielne chodzimy w różnych godzinach, a często właśnie na młodzieżowe...
młodzież pięknie śpiewa... nie organy, a gitary - księża nasi zresztą wszyscy uzdolnieni wokalnie, aż chce się słuchać ...
U nas było tak samo i nasze dzieci chętnie na takie mszy chodziły...
6 lutego 2011 21:40 | ID: 408111
Bartt, Ty jestes stary ( jeśli chodzi o wiarę), a w Kościele jest też miejsce dla młodych - w wierze. Jeśli czegoś takiego potrzebują, nie zabierajmy im.
Nowa Ewangelizacja tez nie jest dla każdego - a jednak jest i sie rozwija.
6 lutego 2011 21:40 | ID: 408114
...bardzo dobrze, że młodzi księża w taki sposób zachęcają młodzież do uczestnictwa we mszy, a ICH zwierzchnicy na to pozwalają / zapewne nie wszyscy /...
Są różne sposoby dotarcia do młodzieży - na poważnie, na luzie, przez duchownych, przez świeckich. W świecie realnym i na Facebooku. I świetnie, że tak się dzieje. ALE msza to nie przedstawienie, to nie koncert. Są bardzo wyraźne i konkretne przepisy, które regulują przebieg mszy i nikomu, choćby był księdzem, nie wolno poza te ramy wykraczać. Nie podoba mi się robienie ze mszy szopek czy koncertów - na to też jest czas, ale niekoniecznie podczas mszy. (i uprzedzając - da się przyciągnąć młodzież do Kościoła bez szopek)
Ale tu nie o szopkach tylko o muzyce;)
Muzyka rockowa nie bardzo pasuje do powagi mszy. Mimo, że czasem bardzo ładnie wszystko może wyglądać, to nie wolno dopuszczać do "wolnej amerykanki". Przepisy liturgiczne regulują też sprawę oprawy liturgiczno-muzycznej mszy :-) Dlatego jestem przeciwny mszy rockowej, bo to tak, jakby Kościół miał stanąć w szranki z tym, co oferuje Świat - a Kościół pod postacią mszy oferuje ludziom znacznie więcej.
6 lutego 2011 21:44 | ID: 408124
Muzyka rockowa nie bardzo pasuje do powagi mszy. Mimo, że czasem bardzo ładnie wszystko może wyglądać, to nie wolno dopuszczać do "wolnej amerykanki". Przepisy liturgiczne regulują też sprawę oprawy liturgiczno-muzycznej mszy :-) Dlatego jestem przeciwny mszy rockowej, bo to tak, jakby Kościół miał stanąć w szranki z tym, co oferuje Świat - a Kościół pod postacią mszy oferuje ludziom znacznie więcej.
Rozumiem, ale Kościół jest powszechny - czyli też dla tych, co lubią muzyke rockową.
Kościół afrykański też ma inną muzykę - i żyje:)
6 lutego 2011 21:48 | ID: 408130
...kilka lat temu , proboszcz z poprzedniej parafii pożyczył nam kasetę z nagraniem mszy odprawianej przez misjonarza w jakimś państwie afrykańskim...
oglądaliśmy to nagranie kilkakrotnie - w polu, na trawie...w chatkach z trzciny - zebrani ubrani na kolorowo...
śpiewali, tańczyli , skakali, grali na swoich wymyślnych instrumentach....to była ICH modlitwa i tak tylko tam można było zachęcić i nauczać...
6 lutego 2011 21:50 | ID: 408134
Muzyka rockowa nie bardzo pasuje do powagi mszy. Mimo, że czasem bardzo ładnie wszystko może wyglądać, to nie wolno dopuszczać do "wolnej amerykanki". Przepisy liturgiczne regulują też sprawę oprawy liturgiczno-muzycznej mszy :-) Dlatego jestem przeciwny mszy rockowej, bo to tak, jakby Kościół miał stanąć w szranki z tym, co oferuje Świat - a Kościół pod postacią mszy oferuje ludziom znacznie więcej.
Rozumiem, ale Kościół jest powszechny - czyli też dla tych, co lubią muzyke rockową.
Kościół afrykański też ma inną muzykę - i żyje:)
Afrykanki chodzą z nagimi piersiami - Europejki jakoś nie chcą :P
Np. w muzyce liturgicznej w kościołach afrykańskich wszechobecne są tam-tamy, a u nas są one zabronione w liturgii. Msza, to wg Soboru "źródło i szczyt" życia duchowego. Dlatego tak istotne jest, żeby nie "rzeźbić" jak się komu wydaje, tylko sprawować ją w posluszeństwie Kościołowi. I naprawdę w niczym to nie przeszkadza, jesli chodzi o młodzież w Kościele. Choćby popularne oazy - młodzieży jest sporo, a jest to ruch liturgiczny, który zazwyczaj bardzo rygorystycznie przestrzega przepisów liturgicznych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najpierw odbył sie koncert, czy jakieś przedstawienia, inscenizacje - a potem msza (albo w innej kolejności).
6 lutego 2011 21:51 | ID: 408135
Bartt.tu nie chodzi o robienie szopki.Cała oprawa muzyczna mszy jest,że tak powiem smętna,a ja uczestnicząc w nabożeństwie chcę się cieszyć,a nie dołować.Gitary,perkusje to też instrumenty nie tylko organy,a jeżeli rockowe msze przyciągną młodzież to czemu nie.
6 lutego 2011 22:05 | ID: 408157
Afrykanki chodzą z nagimi piersiami - Europejki jakoś nie chcą :P
Np. w muzyce liturgicznej w kościołach afrykańskich wszechobecne są tam-tamy, a u nas są one zabronione w liturgii. Msza, to wg Soboru "źródło i szczyt" życia duchowego. Dlatego tak istotne jest, żeby nie "rzeźbić" jak się komu wydaje, tylko sprawować ją w posluszeństwie Kościołowi. I naprawdę w niczym to nie przeszkadza, jesli chodzi o młodzież w Kościele. Choćby popularne oazy - młodzieży jest sporo, a jest to ruch liturgiczny, który zazwyczaj bardzo rygorystycznie przestrzega przepisów liturgicznych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najpierw odbył sie koncert, czy jakieś przedstawienia, inscenizacje - a potem msza (albo w innej kolejności).
Ale ja pamiętam, jak przy zbieraniu muzyki do mszy szukano utworów odpowiednich treściowo. Czyli było to zgodne z nauką Kościoła.
6 lutego 2011 22:05 | ID: 408158
Bardzo fajny pomysł,a msze dla dzieci są o wiele przyjemniejsze niż dla dorosłych.
swoją drogą zastanawiam się czy msza powinna być przyjemna?
6 lutego 2011 22:08 | ID: 408163
Jeśli było zgodne z przepisami liturgicznymi (czyli pieśni wybrane ze wskazanego kanonu pieśni), wykonywane przy pomocy instrumentów, które nie są wprost zabronione... to masz rację, ok.
6 lutego 2011 22:09 | ID: 408164
Bardzo fajny pomysł,a msze dla dzieci są o wiele przyjemniejsze niż dla dorosłych.
swoją drogą zastanawiam się czy msza powinna być przyjemna?
Problem, co z robić z motywem męki i ukrzyżowania... przecież on nieprzyjemny jest.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.