Jako, że poprzedni wątek otwiera się na przedostatniej stronie, i już trochę w nim napisałyśmy, zakładam jego kolejną część:) Może bedzie lepiej się otwierał. Przeniesiemy się tu????
Zapraszam na pogaduchy:)))
24 października 2012 13:31 | ID: 851085
Cześć dziewczyny :)
Cześć:)
24 października 2012 13:32 | ID: 851086
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Tak już dziadkowie maja, ja kiedyś zostawiłem mała z dziadkiem i ta przypadkiem przytrzasnela sobie paluszki szuflada. Dziadek przez miesiąc płakał , ze to jego wina.
24 października 2012 13:33 | ID: 851087
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Oj to jeszcze większy koszmar przeżyłaś... bo córka mojej koleżanki w jej obecności filiżankę z kawą ściągnęła ze stołu na siebie. Jak przypomnę tę sytuację to aż mi ciarki przechodzą bo wpadła wtedy do mnie roztrzęsiona cała i krzyczała co ma robić... Mieszkałam wtedy obok niej w innym bloku.
24 października 2012 13:35 | ID: 851088
Ja już na samą myśl, że coś mogłoby się stać Ziemusiowi lub Oliwci prawie w panikę wpadam... ech wrażliwiec ze mnie straszny...
24 października 2012 13:38 | ID: 851091
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Oj to jeszcze większy koszmar przeżyłaś... bo córka mojej koleżanki w jej obecności filiżankę z kawą ściągnęła ze stołu na siebie. Jak przypomnę tę sytuację to aż mi ciarki przechodzą bo wpadła wtedy do mnie roztrzęsiona cała i krzyczała co ma robić... Mieszkałam wtedy obok niej w innym bloku.
moja mama przytomnie od razu pryskała panthenolem i to też dużo pomogło... więc mogło być gorzej... ale to jest fakt, że człowiek w takich sytuacjach głupieje...
24 października 2012 13:41 | ID: 851096
Ja już na samą myśl, że coś mogłoby się stać Ziemusiowi lub Oliwci prawie w panikę wpadam... ech wrażliwiec ze mnie straszny...
ja też straszna panikara jestem... ale wiem niestety, że nie zawsze mozna dziecko uchronić... w naszym przypadku wszyscy byli w kuchni i nikt nie zdążył zareagować... nie mam do nikogo żalu i pretensji bo wiem, że zrobili wszystko co mogli... a mój Filipuś to istne tornado :)
24 października 2012 13:44 | ID: 851097
mały zalicza drugą drzemkę,więc zaglądam. piję kawę. mąż pojechał do pracy. po p-lu pewnie dzieci będą chciały pobiegać na placu. chłodno dziś,ale słonecznie.
24 października 2012 14:19 | ID: 851136
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Oj to jeszcze większy koszmar przeżyłaś... bo córka mojej koleżanki w jej obecności filiżankę z kawą ściągnęła ze stołu na siebie. Jak przypomnę tę sytuację to aż mi ciarki przechodzą bo wpadła wtedy do mnie roztrzęsiona cała i krzyczała co ma robić... Mieszkałam wtedy obok niej w innym bloku.
moja mama przytomnie od razu pryskała panthenolem i to też dużo pomogło... więc mogło być gorzej... ale to jest fakt, że człowiek w takich sytuacjach głupieje...
gdy miałam 5 lat moja siostra, która siedziała na stole bo ją karmiono wylała na mnie gorącą herbatę.Miałam zalaną rękę i nogę.Babcia od razu wstawiła mnie do wanny i lejąc zimną wodę zdjęła ubranie.Następnie panthenol i nie ma blizn.Za to od innych rzeczy blizn na sobie mam kilka
24 października 2012 14:22 | ID: 851140
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Oj to jeszcze większy koszmar przeżyłaś... bo córka mojej koleżanki w jej obecności filiżankę z kawą ściągnęła ze stołu na siebie. Jak przypomnę tę sytuację to aż mi ciarki przechodzą bo wpadła wtedy do mnie roztrzęsiona cała i krzyczała co ma robić... Mieszkałam wtedy obok niej w innym bloku.
moja mama przytomnie od razu pryskała panthenolem i to też dużo pomogło... więc mogło być gorzej... ale to jest fakt, że człowiek w takich sytuacjach głupieje...
gdy miałam 5 lat moja siostra, która siedziała na stole bo ją karmiono wylała na mnie gorącą herbatę.Miałam zalaną rękę i nogę.Babcia od razu wstawiła mnie do wanny i lejąc zimną wodę zdjęła ubranie.Następnie panthenol i nie ma blizn.Za to od innych rzeczy blizn na sobie mam kilka
Mój brat jak miał trzy latka, włożył stopę w gorący garnek z tłuszczem. Na szczęście blizny mu nie zostały, ale mama się z nim najeździła po lekarzach i na pewno się wycierpnaił. Garnek stał na takiej turystycznej kuchence u znajomych. Brat chciał zobaczyć jaki prezent dostał na imieniny jego chrzestny, był za niski żeby zobaczyć, więc ustał na pokrywke, a ona sie przechyliła. Chrzestna mojego brata też czuła się winna, że nie sprzątnęła tego garnka.
24 października 2012 14:25 | ID: 851142
Paula a czym Filipek się oparzył bo nie wiem...
gorącą herbatą wylał ją na siebie i pradziadka - dziadkowi nic a Fifi ma okropne rany... dziadek tak się przejął że mama wzywała lekarza do niego...
Ooo Matko - no to przeżyliście "piekło". Ja pamiętam jak chyba 2-letnia córka mojej koleżanki wylała na siebie kawę i myślałam, że ran nie ma. Ostatnio spotkałam ją już jako dorosłą osobę i młodą mamę - była w bluzce z dekoltem i zobaczyłam te blizny - coś okropnego... Jednak ślady zostały...
wszyscy przeżyli a ja o niczym nie wiedziałam i sobie siedziałam na uczelni i klikałam z Wami a mój maluszek tak cierpiał... zadzwonili mi dopiero jak już było po wszystkim... nam lekarz powiedział, że w jednym miejscu (na kolanie) może zostać blizna ale nie musi... wszystko byłoby w miarę dobrze gdyby Filipek sobie pryszczy nie poodrywał - jestem dobrej myśli, choć dziadek do tej pory mi płacze, że to jego wina...
Oj to jeszcze większy koszmar przeżyłaś... bo córka mojej koleżanki w jej obecności filiżankę z kawą ściągnęła ze stołu na siebie. Jak przypomnę tę sytuację to aż mi ciarki przechodzą bo wpadła wtedy do mnie roztrzęsiona cała i krzyczała co ma robić... Mieszkałam wtedy obok niej w innym bloku.
moja mama przytomnie od razu pryskała panthenolem i to też dużo pomogło... więc mogło być gorzej... ale to jest fakt, że człowiek w takich sytuacjach głupieje...
gdy miałam 5 lat moja siostra, która siedziała na stole bo ją karmiono wylała na mnie gorącą herbatę.Miałam zalaną rękę i nogę.Babcia od razu wstawiła mnie do wanny i lejąc zimną wodę zdjęła ubranie.Następnie panthenol i nie ma blizn.Za to od innych rzeczy blizn na sobie mam kilka
Mój brat jak miał trzy latka, włożył stopę w gorący garnek z tłuszczem. Na szczęście blizny mu nie zostały, ale mama się z nim najeździła po lekarzach i na pewno się wycierpnaił. Garnek stał na takiej turystycznej kuchence u znajomych. Brat chciał zobaczyć jaki prezent dostał na imieniny jego chrzestny, był za niski żeby zobaczyć, więc ustał na pokrywke, a ona sie przechyliła. Chrzestna mojego brata też czuła się winna, że nie sprzątnęła tego garnka.
Natomiast siostra kiedy była na rękach u starszego brata ciotecznego ściągnęła na siebie garnek z mlekiem. Brat zdążył odskoczyć, na nią prawie nic nie poleciało, miała tylko delikatne zaczerwienienie, za to mój brat cioteczny sie poparzył, a powiedział, że nic mu się nie stało, tak się przejął i czuł sie winny. Do tej pory na brzuchu ma delikatne blizny.
Pewnie każdy z Was wie, że dziecko jest cięzko upilnować, trzeba miec oczy na obkoło głowy.
24 października 2012 14:36 | ID: 851150
jest u nas Ola i Joka z nią klockami sie bawia....
24 października 2012 14:45 | ID: 851154
chorujemy z Adasiem, ja kicham i czuję się jakby walec mnie rozjechał, Adaś pewnie podobnie, ale nawet czasem ma siłę się bawić. Zaraz idziemy uciąć drzemkę...
24 października 2012 14:47 | ID: 851155
chorujemy z Adasiem, ja kicham i czuję się jakby walec mnie rozjechał, Adaś pewnie podobnie, ale nawet czasem ma siłę się bawić. Zaraz idziemy uciąć drzemkę...
zdrowka kochani!!!!
24 października 2012 14:50 | ID: 851158
chorujemy z Adasiem, ja kicham i czuję się jakby walec mnie rozjechał, Adaś pewnie podobnie, ale nawet czasem ma siłę się bawić. Zaraz idziemy uciąć drzemkę...
życzę zdrówka.
Mnie od kilku dni próbuje coś wziąć ale się nie dam.Codziennie wieczorem grzaniec z sokiem z malin, w dzień ciepły sok z czarnego bzu i chodzę.
24 października 2012 14:53 | ID: 851161
jem pierogi ruskie.
\w pokoju obok poki co cicho i sie nie bija.....
24 października 2012 14:54 | ID: 851162
jem pierogi ruskie.
\w pokoju obok poki co cicho i sie nie bija.....
smacznego
24 października 2012 14:55 | ID: 851163
witajcie Dziewczynki :) dzisiaj troszke pozno jestem :)
24 października 2012 14:55 | ID: 851164
jem pierogi ruskie.
\w pokoju obok poki co cicho i sie nie bija.....
smacznego
dzieki
24 października 2012 15:03 | ID: 851168
witajcie Dziewczynki :) dzisiaj troszke pozno jestem :)
Witaj, witaj:) właśnie zauważyłam, że Cię nie ma
24 października 2012 15:05 | ID: 851170
Ja uciekam, do jutra:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.